Chiny największym beneficjentem pandemii w handlu. Dobrze radzi też sobie Polski eksport
Największym beneficjentem pandemii w zakresie handlu towarowego są Chiny, których udział w światowym eksporcie zwiększył się w 2020 r. o 1,6 pkt. proc. - wynika z raportu Polskiego Instytut Ekonomicznego. Zwrócono uwagę, że odporność na pandemię potwierdza też polski eksport.
2021-07-21, 12:59
COVID-19 nie okazał się dotąd czynnikiem fundamentalnie zmieniającym światowy ład ekonomiczny - wynika z raportu "Globalizacja w czasie pandemii" Polskiego Instytutu Ekonomicznego.
Powiązany Artykuł
Szybki wzrost chińskiej gospodarki. Polska znaczącym partnerem handlowym
"Globalne łańcuchy dostaw zostały zakłócone, ale nie trwale zerwane" - podkreślono.
Autorzy raportu zwrócili uwagę, że chińska gospodarka dzięki sprawnemu ograniczeniu pandemii szybko zaczęła odbudowywać produkcję, a w III kwartale 2020 r. z recesji zaczęła wychodzić też reszta świata.
Globalne łańcuchy wartości okazały się nieelastyczne
Zdaniem kierownika zespołu handlu zagranicznego PIE Marka Wąsińskiego, o ile konsekwencje pandemii mogą zmienić kalkulacje koncernów dotyczące ryzyka i kosztów w obrębie łańcuchów dostaw, bo w krótkim okresie wciąż będą zauważalne wyższe koszty transportu oraz odczuwalne niedobory niektórych komponentów, to istotniejszym czynnikiem modelującym sytuację długoterminową będą działania USA i UE nakierowane na zmniejszenie zależności od Chin.
REKLAMA
- Mowa tu przede wszystkim o wywieraniu długookresowej presji na przenoszenie produkcji z Chin oraz aktywnej polityce przemysłowej mającej na celu wzmocnienie konkurencyjności Ameryki i Europy - powiedział Marek Wąsiński.
Z raportu wynika, że największym beneficjentem pandemii w zakresie handlu towarowego są Chiny. Jak czytamy, udział Państwa Środka w światowym eksporcie zwiększył się w 2020 r. o 1,6 pkt. proc. i wyniósł 14,7 proc. Według analityków było to możliwe m.in. dzięki szybkiemu dostosowaniu produkcji do rosnącego światowego popytu na niektóre wyroby, przede wszystkim produkty związane ze zwalczaniem pandemii oraz urządzenia elektroniczne i elektryczne.
Jak zaznaczono, wbrew licznym zapowiedziom przeniesienia produkcji z Chin, składanych przez firmy wiosną 2020 r., niewiele jest przykładów faktycznie przeprowadzonej relokacji.
"Globalne łańcuchy wartości okazały się nieelastyczne w obliczu zakłóceń po stronie popytu i podaży oraz narastających problemów związanych z transportem morskim" - napisano w opracowaniu.
REKLAMA
Szczególnie było to widoczne w sektorze motoryzacyjnym, który opierał się na systemie produkcji just-in-time i nie był przygotowany na braki komponentów w pierwszej fazie pandemii, ani na opóźnienia w dostawach mikroprocesorów pod koniec 2020 r.
"Brakuje także przesłanek wskazujących, że rozpoczął się proces masowego przenoszenia produkcji do nowych państw członkowskich UE, w tym do Polski" - podkreślono w raporcie.
Odporność polskiego eksportu na pandemię
Instytut zwrócił jednocześnie uwagę na odporność polskiego eksportu na pandemię. Podkreślono, że od początku COVID-19 Polska na tle innych państw radziła sobie stosunkowo dobrze w eksporcie towarów.
"W całym 2020 r. wartość polskiego eksportu (wyrażona w euro) była niższa, ale zaledwie o 0,3 proc. niż rok wcześniej. Był to trzeci najlepszy wynik w UE" - przypomniano.
REKLAMA
Wolniejsze nadrabianie strat w imporcie niż w eksporcie skutkowało blisko 5-proc. spadkiem jego wartości w 2020 r. W efekcie nadwyżka w polskim handlu towarami była rekordowo wysoka - jego wartość wyniosła 12 mld euro.
W raporcie wskazano, powołując się na badanie PIE prowadzone we współpracy z GUS, że nieco ponad 6 proc. polskich firm przyznało, iż są beneficjentami procesu przenoszenia łańcuchów dostaw z Państwa Środka. Obok firm uczestniczących w przenoszeniu łańcuchów dostaw z Chin, kolejne 7,7 proc. prezentuje pozytywne nastawienie do takiej relokacji, przy czym 3,9 proc. respondentów stwierdziło, że zamierza się w ten proces włączyć; 2,3 proc. rozważa udział, a 1,5 proc. deklaruje, że włączyłoby się przy dofinansowaniu ze środków publicznych.
Wyniki badania ankietowego PIE dowiodły też, że ponad 15 proc. ogółu respondentów nie przewiduje swego udziału w relokacji produkcji z Chin.
"Blisko 41 proc. respondentów uważa, iż zjawisko relokacji produkcji z Chin przez korporacje międzynarodowe ich nie dotyczy" - podkreślono.
REKLAMA
Powiązany Artykuł
Polski biznes wraca na eksportowe tory. Efektem jest 8-miliardowa nadwyżka na rachunku bieżącym
Polscy eksporterzy stali się beneficjentami zwiększonego popytu
Analityk zespołu handlu zagranicznego PIE Łukasz Ambroziak zauważył, że na relatywnie dobre wyniki polskiego eksportu wpłynęło kilka czynników - m.in. większy stopień towarowej dywersyfikacji krajowego eksportu w porównaniu z większością państw UE.
- Przykładem mogą być wyroby przemysłu motoryzacyjnego, które w strukturze polskiego eksportu miały wyraźnie mniejszy udział niż w wielu państwach UE, a to ta branża najmocniej ucierpiała podczas wiosennego lockdownu - stwierdził.
Dodał, że do zamortyzowania spadku polskiego eksportu w okresie wiosennego lockdownu przyczyniło się stosunkowo duże znaczenie produktów, na które popyt zagraniczny zmalał mniej niż na samochody bądź nawet wzrósł.
- W okresie marzec-maj 2020 r. wyraźnie wzrósł polski eksport leków i produktów farmaceutycznych (o 23 proc.), wyrobów tytoniowych (o 14 proc.) oraz odzieży, napojów i artykułów spożywczych - wymienił.
REKLAMA
Przypomniał, że wzrost dotyczył blisko 18 proc. polskich dostaw za granicę.
Polscy eksporterzy stali się też beneficjentami zwiększonego światowego popytu na dobra konsumpcyjne trwałego użytku, które miały relatywnie duże znaczenie w polskim eksporcie. Łukasz Ambroziak wskazał m.in. na sprzęt AGD, RTV, elektronikę oraz meble.
- Polska aktywnie włączyła się w globalne łańcuchy dostaw związane z elektromobilnością, która podczas pandemii zyskała na znaczeniu - dodał ekspert.
PR24.pl, PAP, DoS
REKLAMA
REKLAMA